Pożegnanie bp. Tadeusza Pieronka

Abp Tadeusz Pieronek
Pożegnanie abp Tadeusza Pieronka

Uśmiechnięta twarz Kościoła

"Nie do przecenienia jest zwłaszcza osobisty wkład bp. Tadeusza Pieronka w przemianę postrzegania Kościoła, a zwłaszcza jego społecznej roli, jaka nastąpiła w połowie lat 90. XX wieku. Niewielu pamięta, że w pierwszych latach po roku 1989 autorytet społeczny i zaufanie do Kościoła katolickiego jako instytucji spadały w socjologicznych sondażach na łeb na szyję („notowania” Kościół miał dużo, dużo gorsze niż obecnie) – natomiast od roku 1993 nastąpiło odwrócenie trendu i stopniowy wyraźny wzrost.

Wśród kilku przyczyn tego odwrócenia trendu jest niewątpliwie i ta, że właśnie w 1993 r. funkcję sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski objął życzliwy ludziom, uśmiechnięty i dowcipny bp Pieronek. Jako człowiek zawsze gotów do wypowiedzi medialnej był zarazem (nieoficjalnym) rzecznikiem prasowym KEP, co bardzo wpłynęło pozytywnie na wizerunek publiczny Kościoła. Sekretarz episkopatu burzył własną osobą stereotyp instytucji skostniałej, niechętnej ludziom, dążącej do dominacji – jaki błyskawicznie spopularyzował się w pierwszych latach polskiej wolności."

(...)

"Pieronek został sekretarzem II Synodu Plenarnego jeszcze przed nominacją biskupią. Często wtedy powtarzał, że głównym problemem Kościoła w Polsce jest sam Kościół. Niestety, w episkopacie, delikatnie mówiąc, brakowało entuzjazmu dla Synodu Plenarnego.Ostatecznie inicjatywa ta zakończyła się przyjęciem 14 dokumentów (często bardzo dobrych, nad czym czuwał osobiście Pieronek), które jednak pozostały wyłącznie na papierze. Wbrew pierwotnym założeniom Synod nie stał się ożywczym impulsem dla wspólnot parafialnych i diecezjalnych. Po dwudziestu latach widać doskonale, że synodalne dokumenty opublikowano i najzwyczajniej odstawiono na półkę. Gdyby Synod Plenarny był bardziej realnie duszpasterski, inaczej mogłyby wyglądać późniejsze losy Kościoła w Polsce – tak jak wcześniej Synod krakowski zdecydowanie pozytywnie wpłynął na życie tej archidiecezji."

(...)

"....

kolejna jego bardzo ważna inicjatywa: stanął na czele Komitetu Organizacyjnego corocznych międzynarodowych konferencji „Rola Kościoła Katolickiego w procesie integracji europejskiej” organizowanych pod patronatem Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej.

Krakowskie konferencje stały się – obok Zjazdów Gnieźnieńskich – najbardziej proeuropejskim głosem Kościoła w Polsce. Wybitni goście z wielu krajów dyskutowali tam o współczesnych wyzwaniach i niebezpieczeństwach dla Europy, ale nie po to, żeby podsycać lęki czy budować katolicką twierdzę środowisk przekonanych o posiadaniu jedynie słusznej racji – lecz po to, aby próbować przemieniać Europę od wewnątrz, oddolnie. Pełne archiwum tych konferencji można znaleźć tutaj."

(...)

"Rzekłbym więc, że ci, dla których cennymi wartościami są: pozytywna społeczna rola wiary i Kościoła, autonomia i niezależność Kościoła i państwa, głęboka odnowa wewnętrzna Kościoła w Polsce, twórczy wkład chrześcijaństwa we współczesny proces integracji europejskiej – w zmarłym biskupie mieli swego ważnego przedstawiciela. I dlatego płakałem po Pieronku – biskupie z krwi i kości, który nie bał się wolności, miał wyraźne poglądy i je otwarcie wyrażał."