„Wojna nigdy nie będzie sposobem rozwiązywania problemów”. Katoliccy biskupi Rosji reagują na mobilizację

Prezydent Rosji Władimir Putin 20 września 2022 r. na Kremlu. Fot. President of Russia

Prezydent Rosji Władimir Putin 20 września 2022 r. na Kremlu. Fot. President of Russia

Źródło: "Więź"

Ostateczna decyzja o tym, czy obywatel bierze udział w wojnie, jest kwestią jego sumienia – pisze metropolita Moskwy abp. Paolo Pezzi w imieniu konferencji rosyjskiego episkopatu.

Władze Federacji Rosyjskiej ogłosiły „częściową mobilizację” obywateli. Na front w Ukrainie ma trafić ponad 300 tys. mężczyzn. W środę katoliccy biskupi wydali specjalne oświadczenie.

Napisali w nim, że „ostra konfrontacja na Ukrainie przerodziła się w konflikt militarny na wielką skalę, który już spowodował tysiące ofiar, podważył zaufanie i jedność między państwami i narodami i który zagraża istnieniu całego świata”.

„Pragniemy podążać za nauczaniem Kościoła, zgodnie z Ewangelią i Tradycją pierwotnego Kościoła: wojna nigdy nie była ani nie będzie sposobem rozwiązywania problemów między narodami” – zaznaczyli hierarchowie. Przypomnieli też słowa Piusa XII: „Nic nie jest stracone przez pokój, wszystko może być stracone przez wojnę”.

W apelu podpisanym przez abp. Paola Pezziego z Moskwy w imieniu całej konferencji episkopatu znalazły się wskazówki dla wiernych świeckich i duchownych narodowości rosyjskiej, którzy muszą dokonywać trudnych wyborów.

Ja tu zostaję. Fenomen Wołodymyra Zełenskiego

Choć biskupi – jak podkreślają – zdają sobie sprawę, że „nie da się nadać wydarzeniom innego biegu, który pozwoliłby uniknąć dalszego rozlewu krwi”, proszą o zapamiętanie słów papieża Franciszka z jego niedawnej wizyty w Kazachstanie: „Nie przyzwyczajajmy się do wojny, nie ulegajmy jej nieuchronności. Przyjdźmy z pomocą tym, którzy cierpią, i nalegajmy, aby naprawdę usiłowano osiągnąć pokój. Co jeszcze musi się wydarzyć, ile osób musi umrzeć zanim konfrontacje ustąpią miejsca dialogowi dla dobra ludzi, narodów i ludzkości? Jedynym wyjściem jest pokój, a jedyną drogą do niego jest dialog”.

Uznając potrzebę, aby rządy w pewnych sytuacjach uciekały się do użycia broni i wzywały obywateli do wypełniania ich obowiązku dla ojczyzny i dla dobra wspólnego, rosyjska konferencja episkopatu precyzuje, że jest to „prawdą, jeśli działania wojskowe mają na celu jak najszybsze zakończenie konfliktu i uniknięcie mnożenia się ofiar”.

Władze Rosji oświadczyły, że w ramach mobilizacji nie jest możliwe odbycie służby zastępczej przez osoby powołujące się na sprzeciw sumienia. Innego zdania są biskupi. Odwołując się do Katechizmu Kościoła Katolickiego, który w paragrafach 2302-2317 dopuszcza uciekanie się do wojny tylko w samoobronie, zaznaczają, że ostateczna decyzja o tym, czy dany obywatel bierze udział w wojnie, jest właśnie kwestią jego sumienia. Przypominają, że zarówno Katechizm (w paragrafie 2311), jak i rosyjska konstytucja (w artykule 59) chronią osoby, które z pobudek sumienia i z powodu przekonań religijnych odmawiają użycia broni.

Jednocześnie hierarchowie podkreślili, że udział duchownych w akcjach zbrojnych jest „kategorycznie zabroniony”, zarówno przez Tradycję Kościoła pierwszych wieków, jak i przez obowiązujące konwencje międzynarodowe.

Dokument kończy się wezwaniem do katolików Rosji do podjęcia modlitwy i postu w intencji sprawiedliwego i zapewniającego bezpieczeństwo pokoju. Duchowni natomiast mają podczas Mszy św. odmawiać specjalną modlitwę w tej intencji.

Przeczytaj też: Michał Sutowski rozlicza lewicowych intelektualistów „rozumiejących” Rosję i Putina

KAI, DJ