7 maja 1944 r. w KL Plaszow miał miejsce tzw. apel zdrowotny, czyli wielka selekcja wszystkich więźniów obozu

Zdjęcie współczesne, kolorowe. Na zdjęciu plac apelowy w KL Plaszow

Zdjęcie współczesne, kolorowe. Na zdjęciu plac apelowy w KL Plaszow]

Źródło: Muzeum KL Płaszów

Zarówno kobiety jak i mężczyźni musieli przejść nago przed komisją SS na czele z lekarzem obozowym dr. Maxem Blancke, który tylko i wyłącznie na podstawie wyglądu zewnętrznego oceniał przydatność więźniów do pracy.

W połowie 1944 r. Plaszow jako duży obóz w Generalnym Gubernatorstwie, położony dostatecznie daleko od terenów wschodnich, pełnił przez pewien czas rolę obozu przejściowego, do którego przybywały transporty więźniów m.in. z Węgier oraz z ewakuowanych obozów na wschodzie. Wielka selekcja została zorganizowana, aby zrobić miejsce dla kolejnych transportów, które miały przyjechać do obozu. Po zakończonym apelu, niczego nieświadomi więźniowie rozeszli się do baraków. Tydzień później, 14 maja 1944 r., wyjaśnił się prawdziwy powód selekcji. Wszystkich zanotowanych, w tym dzieci z Kinderheimu, wywieziono do KL Auschwitz.

➡ Ze wspomnień Tadeusza Śliwińskiego:

„Wkraczając na plac apelowy zobaczyliśmy po prawej stronie (…) bliżej polskich baraków, stoliki i krzesła przy których kręcili się esemani z Göthem, Eckertem, lekarzem SS-rewiru. (…) Po normalnym apelu odmaszerowały do bloków kobiety, my zaś pozostaliśmy w szeregach. Chilowicz odszedł od Götha i donośnym głosem polecił, by wszyscy więźniowie rozebrali się do naga. Ubrania należy złożyć na ziemi. […] Chilowicz mówił dalej, że po rozebraniu się więźniowie będą przebiegali w ramach swych bloków obok lekarskiej komisji, siedzącej przy stolikach. […] Jako pierwsze bloki ruszają nasze aryjskie. Komisja nikogo nie zatrzymała. Jak się później okazało, Polacy byli pierwsi aby uspokoić więźniów żydowskich i zmylić ich czujność. Po nas ruszyły bloki żydowskie. Po samym zachowaniu komisji było widać, że gra idzie o coś innego. Na Polaków komisja niemal nie patrzyła, teraz zaś przyglądała się każdemu przebiegającemu nagusowi.”

➡ Ze wspomnień Henryka Ornsteina:

„Stałem i obserwowałem tę scenę z ponurą fascynacją, myśląc: „Cóż, za niewiarygodny spektakl: doktor Blanke w swoim wielkim białym futrze, stoi jak impresario przeprowadzający przesłuchanie, a dwadzieścia tysięcy nagich więźniów, przebiega obok niego, aby mógł wybrać w mgnieniu oka, kto będzie żył, a kto umrze.” Byłem bardzo świadomy faktu, że byłem naocznym świadkiem wyjątkowego wydarzenia. Oto byliśmy w XX w. i robił to rzekomo cywilizowany naród. To sprawia, że Nero, rzymskie Koloseum, chrześcijanie i dzikie bestie wyglądają jak nudny spektakl. Trudno jest oddać wizualne wrażenie dwudziestu tysięcy nagich mężczyzn i jednej osoby, która jest panem tych wszystkich żywotów.”

Więcej:

KL Plaszow

W 1942 r. na obrzeżach Krakowa utworzony został przez Niemców obóz pracy przymusowej, przekształcony następnie w obóz koncentracyjny. Największą grupę więźniów stanowili krakowscy Żydzi przesiedleni tu z getta w marcu 1943 r. Do obozu trafiali też Żydzi z innych gett Generalnego Gubernatorstwa, Polacy podejrzani o działalność konspiracyjną i rodziny romskie. W sierpniu 1944 r. w obozie przetrzymywano kilka tysięcy Polaków ujętych podczas tzw. czarnej niedzieli. KL Plaszow był również miejscem egzekucji dokonywanych przez Gestapo.

Obecnie teren poobozowy nosi kilka czytelnych śladów przeszłości: pozostałości cmentarzy, fragmenty infrastruktury obozowej, ślady niwelacji terenu, a także kilka upamiętnień.