Modlitwa za Żydów nie wyraża strategii nawracania

abp. Gianfranco Ravasi

Abp. Gianfranco Ravasi

Abp Gianfranco Ravasi:

Wielkopiątkowa modlitwa za Żydów, wprowadzona przez Benedykta XVI do przedsoborowego Mszału łacińskiego, odpowiada nauce Nowego Testamentu i Soboru Watykańskiego II.

Pisze o tym abp Gianfranco Ravasi w wydaniu dziennika „L’Osservatore Romano” z 15 lutego. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury ukazuje teologiczne znamiona wspomnianej modlitwy, podejmując zarazem dialog z reakcjami, jakie wywołała ona w środowisku żydowskim.

Znany włoski biblista zwraca uwagę, że modlitwa jest ułożona z wyrażeń wziętych z Nowego Testamentu. Pochodzi z niego ok. 30 słów tego krótkiego łacińskiego tekstu. W Liście do Efezjan św. Paweł życzy „oświecenia serca” wszystkim chrześcijanom, tak żydowskiego, jak i pogańskiego pochodzenia. W Pierwszym Liście do Tymoteusza pisze on o woli Boga, „by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (2, 4). Św. Piotr w mowie przytoczonej w Dziejach Apostolskich wyznaje, że Chrystus jest jedynym Zbawicielem wszystkich ludzi (4, 12). W Liście do Rzymian znajdujemy cały teologiczny traktat o Żydach, w którym Paweł odwołuje się do starotestamentalnych proroków i Psalmów. Pisze, że oczekiwanie na pełnię zbawienia trwa „aż do czasu, gdy wejdzie do Kościoła pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: «Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba. I to będzie moje z nimi przymierze, gdy zgładzę ich grzechy»” (11, 25-27). Chrystus jako Zbawiciel jest Synem Bożym i zarazem synem Izraela, może więc powiedzieć w Ewangelii Jana: „zbawienie bierze początek od Żydów” (4, 22).

Kościół modli się – wskazuje abp Ravasi – by we wspólnocie wierzących w Chrystusa znalazł się też Izrael. W zgodzie z cytowanym tekstem św. Pawła wyraża to Sobór Watykański II w Konstytucji dogmatycznej o Kościele: „Ci, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego. Przede wszystkim zaś naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice, i z którego narodził się Chrystus wedle ciała, lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na praojców, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania” („Lumen gentium” 16).

Nadzieja modlącego się Kościoła nie jest misyjną strategią nawracania – pisze przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury. Chodzi o podzielenie się tym, co uważamy za cenne i zbawienne, z bliskimi nam ludźmi, których kochamy. Życzymy naszym braciom tego, co dla nas samych jest dobrem i radością. Tak więc nowa modlitwa – stosowana zresztą tylko w wąskim kręgu katolików korzystających z zezwolenia na Mszał z 1962 r. – potwierdza naszą więź i dialog z ludem Starego Przymierza. Zresztą również posoborowa modlitwa wielkopiątkowa z Mszału Pawła VI (z 1970 r.), której używa w Wielki Piątek większość katolików na świecie, wyraża tę samą nadzieję. Prosimy w niej, by ten lud „mógł osiągnąć pełnię odkupienia” – przypomina abp Ravasi.

(za serwisem Radia Watykańskiego)