Zbigniew Nosowski laureatem Nagrody Specjalnej Muzeum POLIN!

Zbigniew Nosowski nagroda POLIN

Zbigniew Nosowski odbiera Nagrodę Specjalną Polin 2021. Fot. Więź

Żródło: Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Podczas finału konkursu Nagroda POLIN 2021, dyrektor Zygmunt Stępiński ogłosił laureata Nagrody Specjalnej. Został nim Zbigniew Nosowski Współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów.

Wystąpienia dyrektora Muzeum POLIN.

Szanowni Państwo,

jako dyrektor Muzeum POLIN mam przywilej przyznawania Nagrody Specjalnej.

Nie często z niego korzystam, nie nadużywał jej również mój poprzednik – prof. Dariusz Stola. Nagroda Specjalna jest bowiem nagrodą wyjątkową.

Za jej pomocą Muzeum POLIN honoruje ludzi, których zasługi w ochronie pamięci o historii polskich Żydów są tak wielkie, że nie sposób ująć je w pewne ramy, opowiedzieć, nominować do corocznej Nagrody POLIN. Aby wyrazić status i charakter tej Nagrody - wystarczy chyba powiedzieć, że jej pierwszym laureatem był Jan Jagielski.

W tym roku postanowiłem jednak skorzystać z tego przywileju. Okazje do tego są dwie.

20 lat temu po raz pierwszy odbył się marsz pamięci i modlitwy w rocznicę zagłady otwockich Żydów. Poprowadził go przewodniczący Społecznego Komitetu Pamięci Żydów Otwockich i Karczewskich. Tak się złożyło, że dokładnie w tym samym roku został redaktorem naczelnym pisma "Więź".

Czytaj więcej:

Obie te funkcje piastuje do dziś, chroniąc pamięć o historii Żydów polskich i przyczyniając się do budowania zrozumienia oraz szacunku między Polakami i Żydami.

Te dwie rocznice, które przywołałem, są znakomitym pretekstem. Ale nie wyczerpują jego osiągnięć, ani długiej listy aktywności związanych z dziedzictwem polskich Żydów i polsko-żydowskim dialogiem. Jest chrześcijańskim współprzewodniczącym Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, należy do Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau oraz Komitetu Ogrodu Sprawiedliwych w Warszawie.

Jestem zaszczycony, działając w porozumieniu z całą kapitułą Nagrody POLIN, wyróżnić Nagrodą Specjalną pana Zbigniewa Nosowskiego."

Moi Żydzi i moje wyrzuty sumienia

Źródło: "Więź"

Wystąpienie po otrzymaniu Nagrody Specjalnej Polin 2021 z rąk dyrektora Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, Zygmunta Stępińskiego, 30 listopada 2021 r.

2021-12-04-zbigniew-nosowski-nagroda-polin.jpg
Zbigniew Nosowski odbiera Nagrodę Specjalną Polin 2021. Fot. Maciej Jaźwiecki / Muzeum Polin

To zaszczytne wyróżnienie, jakim jest Nagroda Specjalna Polin, przychodzi do mnie w takim momencie, w którym sprawach polsko-żydowskich i chrześcijańsko-żydowskich mam więcej wyrzutów sumienia niż osiągnięć – tak długa jest lista zadań do podjęcia i przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów, i lokalnie w Otwocku, a czasu ciągle brakuje…

Ale właściwie w tej dziedzinie wyrzuty sumienia to dla mnie nic nowego. Bo wszystko to wzięło się jakoś z moich wyrzutów sumienia.

Najpierw były wyrzuty sumienia chrześcijańskiego. Jako młody chłopak, oazowicz, usłyszałem z ust papieża Jana Pawła II słowa „Kto spotyka Jezusa Chrystusa, ten spotyka judaizm”. Miałem doświadczenie czegoś, co można nazwać spotkaniem Jezusa Chrystusa, natomiast nigdy nie spotkałem żywego Żyda… Musiałem z tym coś zrobić. Odkryłem, że Żydzi powinni być jakoś częścią mnie, powinni być „moi”, ale nie wiedziałem, jak to zrobić.

Było łatwiej, bo nieco wcześniej dziewczyna, którą wtedy pokochałem i nadal kocham jako żonę już od ponad 36 lat, pokazała mi w lesie pod naszym miastem cmentarz żydowski, o którego istnieniu nie miałem pojęcia. I sprezentowała mi album Moniki Krajewskiej „Czas kamieni” z pięknymi zdjęciami nagrobków oraz wyjaśnieniem ich symboliki. Zacząłem się więc intelektualnie interesować tematyką żydowską.

Potem zaangażowałem się w ten temat dziennikarsko. Nie tyle trafiłem do „Więzi”, ile bardzo świadomie „Więź” wybrałem, a tradycją naszego pisma było od wielu lat regularne analizowanie relacji polsko-żydowskich i chrześcijańsko-żydowskich. Każdy kwietniowy numer „Więzi” miał jakiś akcent żydowski, ale nie tylko numer kwietniowy. Było to raczej stałe nastawienie w tym kierunku, w duchu pojednania.

Cytaj więcej: Zagłada cmentarzy żydowskich

Dzięki tej pracy dziennikarskiej pobrałem cudowną lekcję, o co chodzi w dialogu. W kwietniu 1988 r. odbyło się w Krakowie i Tyńcu pierwsze w Polsce międzynarodowe sympozjum chrześcijańsko-żydowskie, z udziałem Konferencji Episkopatu Polski i Anti-Defamation League. Pierwszy żydowski referat wygłaszał wówczas rabin nazwiskiem Polish. Był on zresztą pierwszym rabinem, który kiedykolwiek przemawiał w domu arcybiskupów krakowskich. W pierwszych słowach swego referatu stwierdził, że Polska słusznie uważana jest za najbardziej antysemicki kraj świata… Nikt tego nie skomentował. Potem pojechaliśmy na trzy dni obrad do klasztoru benedyktynów w Tyńcu, by na zakończenie powrócić do domu kard. Macharskiego. I na koniec sympozjum ponownie usłyszeliśmy rabina Polisha – tym razem wyznanie poczynione ze łzami w oczach: „zrozumiałem teraz polski ból”. A ja pojąłem wtedy na całe życie, że prawdziwy dialog trzeba zacząć od tego, by zrozumieć ból innego, tej drugiej osoby czy grupy.

Ciekawiło mnie to wszystko, ale wciąż nie zdążałem się angażować lokalnie. A przecież wychowałem się w środku dawnego otwockiego sztetla (o którego istnieniu nie wiedziałem), potem zamieszkałem naprzeciwko domu, w którym wychowywała się Irena Sendlerowa (o której bardzo długo też nic nie wiedziałem), od dziecka należę do unikalnej parafii rzymskokatolickiej, w której obaj duchowni, którzy w niej pracowali podczas II wojny światowej, otrzymali medale Sprawiedliwych wśród Narodów Świata (o ich zasługach też nic nie wiedziałem, całe szczęście, później dopiero dane mi było te zaniedbania nadrobić).

Z tych wyrzutów otwockiego sumienia zrodził się wreszcie w 2002 r. Społeczny Komitet Pamięci Żydów Otwockich i Karczewskich. Powstał on także z inicjatywy innych osób z naszego miasta, które uznały pamięć o otwockich Żydach za sprawę bardzo ważną. Byli to: ks. Wojciech Lemański, wówczas proboszcz jednej z otwockich parafii, oraz nauczycielki z Liceum Ogólnokształcącego im. Gałczyńskiego: Maria Bołtryk i Katarzyna Kałuszko. Później działaliśmy już w ścisłej współpracy z wieloma innymi osobami.

W końcu przyłączyłem się do Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, z którą od dawna byłem w serdecznych relacjach. Tam też działam z olbrzymimi wyrzutami sumienia. Choć sporo się udaje, to jeszcze więcej zadań czeka na podjęcie. Raz mi się już nawet udało zrezygnować z funkcji chrześcijańskiego współprzewodniczącego, ale ponownie mnie wybrano. I znowu mam te wyrzuty…

Dlatego z najwyższym szacunkiem odnoszę się do działań podejmowanych przez laureata tegorocznej Nagrody Polin, Dariusza Popielę, wszystkich wspaniałych tegorocznych nominowanych osób i laureatów z poprzednich lat. Śledzę Państwa aktywność i podziwiam ją! Nisko się kłaniam Państwa wysiłkom i staraniom! Fakt, że Państwu tyle się udaje oraz wyróżnienie, jakie sam dzisiaj otrzymałem, są dla mnie kolejną motywacją do podjęcia wielu od dawna planowanych działań. Dziękuję społecznikom za inspirację! I dziękuję dyrektorowi Muzeum Polin, panu Zygmuntowi Stępińskiemu, za przyznanie tej Nagrody Specjalnej.

Przeczytaj też: Znakomity pretekst. Nagroda Specjalna Polin dla Zbigniewa Nosowskiego

Zbigniew Nosowski: ur. 1961, mąż z 36-letnim stażem, ojciec, teść i dziadek. Absolwent socjologii i teologii. Od 1989 redaktor „Więzi", od 2001 –­ redaktor naczelny. Autor książek „Parami do nieba. Małżeńska droga świętości", „Szare a piękne. Rekolekcje o codzienności", „Polski rachunek sumienia z Jana Pawła II", „Krytyczna wierność. Jakiego katolicyzmu Polacy potrzebują"; współautor książki i cyklu telewizyjnego „Dzieci Soboru zadają pytania”. W latach 2001 i 2005 był świeckim audytorem Synodu Biskupów w Watykanie. W latach 2002-2008 konsultor Papieskiej Rady ds. Świeckich. Chrześcijański współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów w latach 2007-2009 i ponownie od 2017 r. Dyrektor programowy Laboratorium „Więzi". Współtwórca Inicjatywy „Zranieni w Kościele" i jej rzecznik prasowy w latach 2019-2021. Doktor honoris causa Uniwersytetu Szczecińskiego, laureat Nagrody Specjalnej POLIN 2021. Mieszka w Otwocku.