Symcha Rotem „Kazik” (1925-2018)

Symcha Rotem „Kazik” (1925-2018)
Symcha Rotem „Kazik” (1925-2018)

Informacja o śmierci

Informację o jego śmierci podała na Facebooku Agnieszka Maciejowska, była szefowa Instytutu Polskiego w Tel Awiwie: „Zmarł dzisiaj >>Kazik<< - Symcha Rotem. Potwierdziła to na swoim profilu Ambasada RP w Izraelu: „Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Symchy Rotema-Kazika, jednego z głównych członków Żydowskiej Organizacji Bojowej, uczestnika Powstania w Getcie Warszawskim i Powstania Warszawskiego”.

Symcha Rotem urodził się 10 lutego 1925 r. na warszawskim Czerniakowie jako Szymon Ratajzer. Był najstarszym z czwórki rodzeństwa. Jego matka pochodziła ze spolonizowanej żydowskiej rodziny Mińskich i prowadziła mydlarnię. Ojciec zaś wywodził się z tradycyjnej rodziny chasydów i po swoim ojcu przejął funkcję kantora w synagodze. Pierwszy dom małego Szymka znajdował się przy ul. Nowosieleckiej 8, w którym Ratajzerowie wynajmowali mieszkanie. Stąd przenieśli się do kamienicy przy ul. Podchorążych 24, należącej do dziadka Jakiela Mińskiego. Przyszły powstaniec dorastał wśród polskich kolegów, chłopaków z Czerniakowa, od których nie różnił się ani mową, ani wyglądem.

„Moja matka też nie była podobna do Żydówki” – mówił po latach w biograficznym filmie „Rotem” w reżyserii Agnieszki Arnold.

We wrześniu 1939 r. na dom przy ul. Podchorążych spadła bomba. Zabiła pięć osób, wśród nich brata Szymka, a on sam został ranny. W 1940 r. rodzina musiała przeprowadzić się do getta. Znalazła mieszkanie przy ul. Świętojerskiej 34. „To był mały, ciemny pokoik. Dopiero po jakimś czasie udało nam się przenieść do innego mieszkania, które w porównaniu z tamtą ciemnicą wydawało się pałacem. Było jasne i na czwartym piętrze” – czytamy w książce Ratajzera – Rotema „Wspomnienia powstańca z warszawskiego getta”.

W getcie wstąpił do Żydowskiej Organizacji Bojowej. Dostał pseudonim „Kazik”. Dzięki „dobremu” wyglądowi zdobył dokumenty, z którymi mógł opuszczać getto.

19 kwietnia 1943 r. w warszawskim getcie wybuchło powstanie. „(…) Nad ranem, około godziny 4-tej, zobaczyliśmy nadciągające niemieckie wojsko od strony Nalewek. Czołgi, samochody pancerne, armatki i kolumny esesmanów na motocyklach. »Idą jak na wojnę« – powiedziałem stojącej obok mnie dziewczynie. Poczułem, jak bardzo jesteśmy słabi, jak nikłe są nasze siły. Mieliśmy tylko rewolwery i granaty. Ale duch bojowy nie opuszczał mnie. W końcu trzeba się z nimi policzyć” – napisał we wspomnieniach „Kazik”.

Walczył w grupie bojowej Henocha Gutmana w szopie szczotkarzy przy ul. Świętojerskiej. Nocą 29 kwietnia z rozkazu dowództwa ŻOB wyszedł kanałami z getta. Był wtedy głównym łącznikiem powstańców z „aryjską” stroną. Kiedy powstanie zbliżało się do upadku, zorganizował brawurową akcję ucieczki kanałami 30 bojowców ŻOB.

„30 godzin pełzali w kanałach. Wyszli na ulicę Prostą, a dookoła tłum ciekawskich. Zobaczyłem policjanta granatowego, jak skierował się do niemieckiej warty. Podszedłem do niego i mówię stanowczo: »To jest akcja Armii Krajowej«. Posłuchał i zawrócił” – opowiadał w filmie Agnieszki Arnold. Całą grupę, w której był m.in. Marek Edelman, wywiózł ciężarówką do Łomianek.

W 1944 r. brał udział w powstaniu warszawskim. Po wojnie należał do tajnej żydowskiej organizacji Mścicieli, której celem było zabicie przebywających w niewoli SS-manów. „Kazik” miał ich otruć w obozie w Dachau, ale nie dotarła trucizna. Wkrótce potem wyjechał do Palestyny i przybrał nazwisko Rotem, od nazwy drzewa rosnącego na pustyni, pod którym usiadł prorok Eliasz. Po powstaniu w 1948 r. państwa Izrael uczestniczył jako żołnierz w pierwszej wojnie izraelsko-arabskiej. Gdy przeszedł do cywila, został przedsiębiorcą budowlanym. W 70. rocznicę wybuchu powstania w warszawskim getcie – 19 kwietnia 2013 r. – przed pomnikiem Bohaterów Getta na Muranowie prezydent RP Bronisław Komorowski odznaczył Symchę Rotema Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.

– Miałem dużo szczęścia, miałem także pomoc Polaków. Narażali swoje życie i życie swoich rodzin, bo w tej części Europy za pomoc Żydowi groziła śmierć. Ja to niezmiernie cenię. Często zastanawiałem się, czy ja byłbym gotów narazić swoje życie i życie rodziny w podobnej sytuacji – powiedział wtedy Symcha Rotem, wymieniając nazwiska osób, które pomogły mu przeżyć wojnę. – Ci ludzie też byli samotni, wykazali się odwagą i determinacją, na równi mężczyźni i kobiety. Niestety, byli też i tacy, którzy bez potrzeby, dla przyjemności, jednym słowem, jednym wskazaniem palca, skazywali Żyda na śmierć. Tych ludzi nie mogę i nie chcę zrozumieć.

Tomasz Urzykowski, Gazeta Wyborcza 22 XII 2018

Władze Warszawy uczciły pamięć Symchy Rotema

Przedstawicie stołecznego ratusza złożyli wiązankę od prezydenta Warszawy pod pomnikiem Ewakuacji Bojowników Getta Warszawskiego przy ul. Prostej 51. Uczcili w ten sposób pamięć zmarłego w sobotę w Jerozolimie Symchy Rotema - Szymona Ratajzera "Kazika", ostatniego żyjącego uczestnika powstania w warszawskim getcie...

Tomasz Urzykowski, Gazeta Wyborcza

Film "Rotem"

Film dokumentalny Agnieszki Arnold z 2013

Wspomnienia powstańca z warszawskiego getta

Książka ukazała się w Wydawnictwie "Znak"

List otwarty Rotema

Powstaniec warszawskiego getta do prezydenta: "Sprzeciwiam się prawu fałszującemu fakty..." (Więź)