Powstanie w getcie w Białymstoku

„Żywcem nie mogą wpaść w ręce niemieckie”

Likwidacja getta w Białymstoku, 16-20 sierpnia 1943 r. Zdjęcie wykonane przez niemieckiego żołnierza. Źródło: Szymon Datner, Walka i zagłada białostockiego ghetta

Likwidacja getta w Białymstoku, 16-20 sierpnia 1943 r. Zdjęcie wykonane przez niemieckiego żołnierza. Źródło: Szymon Datner, Walka i zagłada białostockiego ghetta

Źródło: Żydowski Instytut Historyczny

Autor: Przemysław Batorski

16 sierpnia 1943 roku, pewni, że likwidacja getta oznacza śmierć, młodzi żydowscy powstańcy w Białymstoku stanęli do walki z Niemcami i Ukraińcami.

Przeczytaj relacje ocalałych.

Noc 15 na 16 sierpnia była spokojna i księżycowa. Do północy obradował pod przewodnictwem Tenenbauma zjednoczony sztab organizacji oporu, obejmujący wszystkie ugrupowania młodzieży. O godzinie drugiej nad ranem alarm: Niemcy i Ukraińcy otoczyli getto i wkroczyli na teren fabryki. Stało się jasne, że nadeszła godzina zagłady getta. W ciągu pół godziny zmobilizowano grupy bojowe, wydano broń i zajęto oznaczone punkty. O godzinie szóstej rano obwieściły afisze niemieckie o ewakuacji getta do Lublina.[1]

Przygotowania. Broń i cyjanek

Getto w Białymstoku należało do tych, które Niemcy zlikwidowali najpóźniej. Rok wcześniej miała miejsce największa deportacja z getta warszawskiego do Treblinki, trzy miesiące wcześniej Niemcy „oficjalnie” zakończyli powstanie Żydów w Warszawie, wysadzając w powietrze tamtejszą Wielką Synagogę. Podobnie jak w innych gettach, w których zawiązał się ruch oporu, budowa zbrojnego podziemia przebiegała z wielkimi trudnościami.

W „dzielnicy zamkniętej” Białegostoku powstały dwa ugrupowania konspiracyjne – złożone, co godne uwagi, wyłącznie z przedstawicieli organizacji młodzieżowych. Pierwszy blok tworzyły organizacje socjalistyczne i komunistyczne, drugi – syjoniści[2].

„Pertraktacje o scalenie organizacyjne obu bloków wlekły się żmudnie i rozbijały się o doktrynerstwo ideologiczne i nierzadko o ambicję osobistą”[3] – pisał Szymon Datner, historyk, nauczyciel gimnazjum w Białymstoku; podczas wojny – więzień getta białostockiego, partyzant. Do połączenia obu bloków ruchu oporu doszło dopiero w lipcu 1943 r. Przywódcą został Mordechaj Tenenbaum.

Oba bloki czynią gorączkowe starania w kierunku dozbrojenia swych członków. Specjalizują się w nawiązywaniu kontaktów z Niemcami i nabywaniu od nich broni: Chaja Grosman, Bronia Winicka, Buba Rubinsztejn oraz Marylka Różycka (później odważna kurierka partyzancka). Główny skład broni znajdował się u Korca Szulima na Ciepłej, u którego również znajdował się podsłuch.

Praca werbunkowa prowadzona z największą ostrożnością – do momentu ostatecznego zlikwidowania getta nie było ani jednej „wsypy” – powiększa liczbę bojowników. Getto było podzielone na rejony, te na bloki, najniższą formą organizacyjną były „trojki”. Szkolono ludzi w obchodzeniu się z bronią. Nawiązano kontakty z Polakami i Rosjanami spoza getta w kierunku utworzenia wspólnego kierownictwa do walki z okupantem. (…) Nawiązano łączność z urzędnikami polskimi, pracującymi w oddziale paszportowym i w ewidencji miejskiej: dostarczyli oni kilkadziesiąt tak zwanych papierów aryjskich członkom organizacji żydowskich.

Zaopatrywano ludzi w cyjanek potasu. Wpajano w ludzi zasadę, że żywcem nie mogą wpaść w ręce niemieckie i w razie klęski dla uniknięcia tortur mają zażyć trucizny.[4]

Niektórzy powstańcy postulowali wyjście z getta i walkę z Niemcami poza miastem, na podobieństwo polskiej, radzieckiej czy żydowskiej partyzantki. Grupa niejakiego „Maksyma” „rozbiła kilka posterunków żandarmerii niemieckiej, zadała im straty w ludziach i zdobyła dużo broni maszynowej”[5]. Jednak już wkrótce „Maksym” poległ w potyczce z Niemcami.

16 sierpnia 1943

Po półrocznej przerwie, 16.8.1943. zaczęła się zupełna likwidacja getta. Ukryliśmy się wraz z rodzeństwem na poddaszu w schronie, gdzie spędziliśmy dzień – nocami gotując. – Nasze pożywienie było marne: kaska i sucharki. Po czterech tygodniach udało się bratu i siostrze wydostać na wolność; ja z synem zostałam. Warunki były coraz gorsze, gdyż odcięto nam wodę. W międzyczasie widzieliśmy, jak Niemcy odkrywali sąsiednie schrony, mordując ukrytych, znęcali się nawet nad trupami.[6]

– wspominała Marta Klein.

Tłumy zapełniające ulice były tępe i zrezygnowane. – pisał Szymon Datner. – Ściągnięto więc wszystkie grupy bojowe z opuszczonych przez ludność dzielnic i skoncentrowano w okolicy Jurowieckiej, tj. głównie na Ciepłej, Chmielnej, Smolnej i Nowogródzkiej. Plan sztabu polegał na tym, by zniszczyć parkany na dłuższym odcinku, utworzyć wyrwę przez która przepłynie masa i następnie przebić się do towarzyszy w lesie. Do bojowców nie maskujących już swej obecności wśród tłumów przyłączyły się dziesiątki młodych zdeterminowanych ludzi uzbrajając się naprędce czym kto mógł. Masa w całości została jednak bierna.

Bojowcy zaatakowali pierwsi. Sygnał do walki dała łuna pożarów na Ciepłej, Smolnej i Nowogródzkiej. Te bohaterskie dziewczęta Mika Datner, Basia Kaczalska i inne granatami podpalały fabryki, domy i stogi siana. Rozległ się silny ogień z automatów i karabinów ręcznych. To bojowcy znosili posterunki i patrole niemieckie gęsto krążące wewnątrz getta i ochraniające płoty. Zaskoczeni Niemcy stawiali jedynie słaby opór. Widok trupów niemieckich i zdobyta broń dodają animuszu walczącym.

(…) Niemcy przyszli jednak szybko do siebie. Gwałtowna kanonada z ciężkich i lekkich karabinów maszynowych oraz automatów zlewa się z jękami rannych i głosami zagrzewających się do dalszej walki bojowców. Niemcy ustawili karabiny maszynowe w oknach domów i fabryk otaczających getto i mając doskonałe pole do obstrzału, zadają walczącym bojowcom ciężkie straty. (…) Około 300 licho uzbrojonych Żydów walczy z ponad 3 tysiącami uzbrojonych prawie wyłącznie w broń maszynową Niemców i zdrajców ukraińskich i białoruskich. Ulice Nowogródzka i Smolna są dosłownie zasłane trupami. Wyczerpuje się skąpa amunicja.[7]

Pozostający przy życiu powstańcy zostali w większości wyłapani przez Niemców w ciągu kilku dni. Około 70 bojowników, którzy ukryli się w schronie przy ul. Chmielnej, zostało schwytanych i rozstrzelanych. Mordechaj Tenenbaum i jego towarzysz Daniel Bratsztejn prawdopodobnie popełnili samobójstwo. Przeżyła garstka; niektórzy poszli do lasów, by walczyć w partyzantce żydowskiej, lub dołączyli do partyzantów radzieckich.

Przypisy:

[1] Relacja Szymona Datnera, https://delet.jhi.pl/pl/library/item/1282018/5, dostęp 13.08.2021 r. W tym i innych cytatach z relacji poprawiono liczne błędy tekstu.

[2] Podstawowe informacje o powstaniu za hasłem: Paweł Szapiro, Powstanie w getcie białostockim, Polski Słownik Judaistyczny online.

[3] Relacja Szymona Datnera, dz. cyt.

[4] Tamże. Dodano dodatkowe podziały akapitów.

[5] Tamże.

[6] Relacja Marty Klein, https://delet.jhi.pl/pl/library/item/1265431/4, dostęp 13.08.2021 r.

[7] Relacja Szymona Datnera, dz. cyt.