79. rocznica zagłady Żydów kieleckiego getta

„Najwyższy czas, byśmy się nie posługiwali językiem oprawców”

79. rocznica zagłady kieleckiego getta. Na zdjęciu na prawo od pomnika, tyłem przemawiający Bogdan Białek. Kielce, 20 sierpnia 2021. Fot. Urząd Miasta Kielce

79. rocznica zagłady kieleckiego getta. Na zdjęciu na prawo od pomnika, tyłem przemawiający Bogdan Białek. Kielce, 20 sierpnia 2021. Fot. Urząd Miasta Kielce

Źródło: "Więź" 21 sierpnia 2021

Modlitwą w intencji ofiar niemieckiej zbrodni, okolicznościowymi przemówieniami i zapaleniem zniczy uczczona została 20 sierpnia przy pomniku Menora w Kielcach 79. rocznica zagłady kieleckiego getta. W najbliższą niedzielę odbędzie się pielgrzymka pamięci do byłego niemieckiego obozu śmierci w Treblince – miejsca zagłady Żydów.

Uroczyste obchody 79. rocznicy zagłady getta kieleckiego rozpoczęły się spotkaniem modlitewnym przy pomniku Menora przy al. IX Wieków Kielc. Wzięli w nim udział członkowie Stowarzyszania im. Jana Karskiego, przedstawiciele władz miasta, Instytutu Pamięci Narodowej oraz Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach.

Organizator uroczystości Bogdan Białek, prezes Stowarzyszenia im. Jana Karskiego, w swym przemówieniu zwrócił uwagę na to, że nadal posługujemy się językiem oprawców, nazywając zagładę żydowskich mieszkańców Kielc likwidacją getta.

– Mówimy „likwidacja getta”. Mówimy „mieszkańcy getta”. To nie była dzielnica żydowska. To było więzienie. To był obóz koncentracyjny. To nie byli mieszkańcy getta, lecz byli to więźniowie. To nie była likwidacja getta, lecz to była zagłada. Już najwyższy czas, byśmy się nie posługiwali językiem oprawców! Już najwyższy czas, byśmy sobie uświadomili, że Niemcy zamordowali jedną trzecią kielczan – apelował Białek. Podobnie – z inspiracji Białka – mówił wczoraj Zbigniew Nosowski podczas obchodów 79. rocznicy zagłady Żydów z Otwocka.

Włodzimierz Kac, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Katowicach, wyraził wdzięczność za to, że organizatorzy corocznych uroczystości pozwalają nadal pamiętać o strasznej prawdzie. Zaapelował do uczestników uroczystości o zadbanie o dziedzictwo Żydów kieleckich, w tym m.in. o należytą opiekę nad cmentarzem żydowskim na Pakoszu.

Wiceprezydent Kielc Marcin Chłodnicki mówił, że uroczystość jest daniem świadectwa pamięci o zagładzie społeczności żydowskiej. – Nie jest to rozdrapywanie ran, lecz pamięć o przeszłości, którą musimy kultywować i dbać o to, by a pamięć trwała, szczególnie tutaj w Kielcach – podkreślał Chłodnicki.

Naczelnik Delegatury IPN w Kielcach dr Dorota Koczwańska-Kalita powiedziała, że należy pamiętać, że zamordowani 79 lat temu ludzie byli polskimi obywatelami. –­ Powinniśmy pamiętać, że relacje polsko-żydowskie to wspaniałe nasze dziedzictwo – dodała.

Po przemówieniach zostały odmówione modlitwy w intencji zamordowanych Żydów, odczytano ich nazwiska i zapalono znicze.

W niedzielę, 22 sierpnia, odbędzie się czwarta pielgrzymka pamięci do miejsca zagłady Żydów z kieleckiego getta – byłego niemieckiego obozu śmierci w Treblince. Z zaproszenia mogą skorzystać wyłącznie osoby zaszczepione na COVID-19.

W takcie podróży uczestnicy wyjazdu zwiedzą także willę Antoniny i Jana Żabińskich, którzy ryzykując własnym życiem stworzyli w warszawskim ZOO azyl dla ponad 300 Żydów z warszawskiego getta oraz zatrzymają się w Otwocku, aby wziąć udział w tamtejszym „Spacerze po nieistniejącym mieście”.

Getto w Kielcach utworzono na mocy rozporządzenia niemieckiego starosty miejskiego z 31 marca 1941 roku. Jego teren zajmował 0,46 km kw., co stanowiło około 1,1 proc. ówczesnego obszaru miasta. Znajdowało się tam 500 budynków mogących pomieścić 15 tys. osób.

Teren getta oddzielały od miasta zasieki z drutu kolczastego i gdzieniegdzie drewniany płot. Oficjalna racja żywnościowa na jedną osobę wynosiła 130 gramów chleba na dwa dni. W ciągu roku z głodu, chorób i wycieńczenia zmarło około 4 tys. ludzi.

W dniach 20-24 sierpnia 1942 roku z Kielc wywieziono do obozu w Treblince ok. 20-21 tys. osób. Na miejscu zastrzelono ok. 1,5 tys., głównie starszych, chorych i dzieci. Po zakończeniu wysiedlenia w Kielcach pozostało ok. 2 tys. Żydów, których uwięziono w obozie pracy przy ul. Stolarskiej i Jasnej.

KAI, JH