Nagroda "za ratowanie człowieczeństwa" dla "leśnej lekarki" z polsko-białoruskiego pogranicza

Lekarka Paulina Bownik

Lekarka Paulina Bownik. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl

Źródło: Wyborcza.pl

Lekarka z Grupy Granica odebrała we wtorek (24.05) Nagrodę im. Doktora Marka Edelmana "za ratowanie człowieczeństwa".

Podziękowała tak:

"Dziękuję wszystkim Markom Edelmanom granicy polsko-białoruskiej. Lekarzom, pielęgniarzom, ratownikom, którzy w ogromnej większości nie chcą ujawniać swoich imion, nazwisk, twarzy. Takie nagrody, wywiady, rozgłos nas chronią. Choć nie robimy niczego złego".

Nagroda jest inicjatywą prywatną Pauli Sawickiej, wieloletniej prezeski stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, oraz Bogdana Białka, prezesa Stowarzyszenia im. Jana Karskiego. Uroczystość odbyła się w Teatrze Polskim po debacie „Dobry i gorszy uchodźca" z udziałem Natalii Gebert, Joanny Kos-Krauze i Marcina Sośniaka.

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. "Światu grożą trzy plagi"

Paulina Bownik otrzymała dyplom i kamienno-brązową rzeźbę. Napisała dziś w mediach społecznościowych: - Dziękuję Pauli Sawickiej i Bogdanowi Białkowi za nagrodę im. Marka Edelmana. Dziękuję wszystkim Markom Edelmanom granicy polsko-białoruskiej. Lekarzom, pielęgniarzom, ratownikom, którzy w ogromnej większości nie chcą ujawniać swoich imion, nazwisk, twarzy. Takie nagrody, wywiady, rozgłos nas chronią. Choć nie robimy niczego złego. Dziękuję tym nielicznym mediom i dziennikarzom, którzy chcą jeszcze mówić o "naszych" uchodźcach i o nas, którzy pomagamy, z wyżej wymienionego powodu, i dlatego, że dajecie głos ofiarom. Nie lubię wielkich słów i zbędnego patetyzmu, ale prawdziwe dziennikarstwo jest misją, jest czwartą władzą. Zmienia świat. Jest was tak niewielu.

Push-backi na granicy. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez pograniczników

I zacytowała Ryszarda Kapuścińskiego: "Światu grożą trzy plagi, trzy zarazy. Jedna to plaga rasizmu. Druga to plaga nacjonalizmu. Trzecia to plaga religijnego fundamentalizmu. Te plagi, już nie sekretnie, rozbestwiają się, tworząc świat bez godności i szacunku, a tym samym bez znaczenia".

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Leśna medycyna

We wtorek (24.05) wieczorem miała miejsce emisja reportażu Anety Regulskiej w programie "Czarno na Białym" w TVN24, poświęconego koszmarowi uchodźców i migrantów na granicy polsko-białoruskiej, łamaniu prawa przez polskie służby i tym nielicznym aktywistom, którzy wciąż ratują ludzi na pograniczu. Takim jak Paulina Bownik i Mariusz, znany jako Człowiek Lasu, którzy wciąż, nie zważając na nagonkę i realne zagrożenie ze strony polskich służb, niestrudzenie niosą pomoc medyczną i humanitarną cudzoziemcom błąkającym się w lasach.

Uchodźcy. Pod Narewką aktywiści z Grupy Granica znaleźli sześć osób z trzech różnych krajów: Syrii, Jemenu i Iraku
Czytaj także:
Pogarsza się sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. "Leży pod drzewem, w hipotermii, odwodniony, dygocze"

Paulina Bownik jest lekarką związaną ze Szpitalem Powiatowym w Bielsku Podlaskim, ale od początku kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej granicy angażuje się w działania Grupy Granica. Bywa, że wolontariusze, zwani przez nią "leśną dżentelmenerią", niosą ją na barana do potrzebującego pacjenta - przez rozlewiska, przez bagna - po to, żeby mogła skutecznie i bezpiecznie ratować. "Największe wyzwanie leśnej medycyny – aseptyka" – podsumowuje Paulina Bownik.

Uchodźcy na granicy. Dla Ibrahima wyjechali z Iraku, żeby stanął na nogi

Przez miesiące „leśnej medycyny" wypracowała już własne patenty na ogrzanie i nawodnienie, poprawę parametrów pacjenta tak, by nie było konieczne wzywanie pogotowia. Bo karetka systemowa oznacza, że pojawiają się za nią strażnicy graniczni, którzy natychmiast wywożą migrantów z powrotem na granicę z Białorusią i zmuszają do jej przejścia. Cały czas stosują bezprawną i niehumanitarną procedurę push-back. Także wobec kobiet i dzieci. Wpychają bezbronnych ludzi w ręce białoruskich pograniczników, którzy ich katują i zmuszają znów do wejścia do Polski.