MAŁGORZATA KORDOWICZ: MODLĄCE SIĘ NOGI RABINA

Komentarz do Tory

rabinka Małgorzata Makara

Fot. Grażyna Makara

Źródło: Tygodnik Powszechny

MAŁGORZATA KORDOWICZ 04.02.2023

Śpiewanie gospel o losach starożytnych Izraelitów dawało im nadzieję na poprawę własnego losu.

Test ze znajomości lektury bywa zmorą wielu uczniów. Czy ci spośród Państwa, którzy czytali albo przynajmniej oglądali „Przeminęło z wiatrem”, zdołają sobie przypomnieć, co śpiewali niewolnicy z Tary idąc ulicami Atlanty? Coś podpowiedzieć? W tej pieśni często powtarzają się słowa zaczerpnięte z Biblii: „A następnie przyszli Mojżesz i Ahron, i rzekli do Faraona: »Tak rzecze Wiekuisty, Bóg Israela: uwolnij lud Mój, aby Mi obchodzili święto na puszczy«” (Wj 5, 1; Cylkow). Wielu nazywa ten popularny utwór „Let My People Go” – czyli „Uwolnij Mój lud”, choć właściwy tytuł to „Go Down Moses”.

Gdzie ma zstąpić Mojżesz? Do doliny Nilu, gdzie okrutny faraon zniewolił Dzieci Izraela, i tam negocjować, by władca zwrócił im wolność. Nil niczym Missisipi, a na plantacjach bawełny czarni niewolnicy pracowali zazwyczaj o wiele ciężej niż w północnych Stanach. Śpiewanie gospel o losach starożytnych Izraelitów dawało im nadzieję na poprawę własnego losu.

W styczniu 1963 r. odbyła się w Chicago konferencja dotycząca religii i rasy. Pierwszego dnia przemawiał wybitny teolog, rabin Abraham Joshua Heschel. Zaczął tak: „Podczas pierwszej konferencji na temat religii i rasy głównymi uczestnikami byli faraon i Mojżesz. Oto słowa Mojżesza: »Tak mówi Pan, Bóg Izraela: ‘Wypuść Mój lud, aby obchodził święto dla Mnie’«. Zaś faraon odparował: »Kim jest Pan, że miałbym usłuchać tego głosu i wypuścić Izraela? Nie znam Pana, a poza tym nie puszczę Izraela«. To spotkanie na szczycie nie przyniosło jeszcze rezultatów. Faraon nie jest gotów, by skapitulować. Exodus się rozpoczął, ale daleko do jego zakończenia. W rzeczywistości Dzieciom Izraela łatwiej było przejść przez Morze Czerwone niż czarnemu przekroczyć próg niektórych kampusów uniwersyteckich”.

Faraon mówi, że nie zna Pana. Jako bałwochwalca posiada wiedzę o wielu bogach, może więc tę wiedzę poszerzyć. Dalej rabin Heschel: „Czym jest bożek? Każdy bóg, który jest mój, ale nie twój, każdy bóg troszczący się o mnie, ale nie o ciebie – jest bożkiem. Wiara w Boga nie stanowi po prostu polisy ubezpieczeniowej na życie pozagrobowe. Rasową lub religijną bigoterię należy postrzegać jako to, czym jest: satanizmem, bluźnierstwem. (...) Myślenie o człowieku w kategoriach biały, czarny czy żółty jest czymś więcej niż błędem. To choroba oczu, rak duszy” (przekład mój).

Na tej konferencji Abraham Joshua Heschel, urodzony w Warszawie potomek chasydzkich cadyków, spotkał Martina Luthera Kinga. Maszerował z nim potem z Selmy do Montgomery, i – jak to później opisał – czuł wówczas, że jego nogi się modlą. Rabin niejednokrotnie zabierał głos w palących kwestiach społecznych, uczestniczył w II Soborze Watykańskim. Obchodzimy właśnie 50. rocznicę jego śmierci. ©