Czy grzesznicy ocaleją dzięki sprawiedliwym?

Komentarz do Słowa Bożego

Triff / www.shutterstock.com

Triff / www.shutterstock.com

Źródło: Alateia

Ks. Grzegorz Michalczyk - 24.07.22

Bóg przystaje na prośbę Abrahama, by przez wzgląd na sprawiedliwych ocalić miasto. Nie było jednak w Sodomie sprawiedliwych...

"Za rok o tej porze powrócę do ciebie, a Sara będzie miała syna” – usłyszał Abraham od jednego z tajemniczych wędrowców, których przyjął i ugościł pewnego upalnego dnia. Opowiadanie o tym wydarzeniu usłyszeliśmy w czasie liturgii ubiegłej niedzieli. Czytania biblijne przytaczają nam dzisiaj dalszy ciąg tej niezwykłej historii.

„Mężczyźni ci wstali i skierowali się ku Sodomie” – mówi Księga Rodzaju, ukazując Abrahama odprowadzającego swych gości. W tym właśnie momencie ma miejsce zaskakujący dialog między Bogiem a Abrahamem. Bóg objawia w nim swe zamiary wobec Sodomy i Gomory – miast, które staną się później symbolami grzechu i niegodziwości. Jeśli wina mieszkańców Sodomy i Gomory potwierdzi się, miasta zostaną zniszczone. Z biblijnego opisu wiemy, że tak właśnie się stało.

Sodomę i Gomorę po raz pierwszy wymieniono w Księdze Rodzaju jako miasta leżące na ziemiach kananejskich plemion. Były położone na równinie, na której po rozstaniu z Abrahamem osiedlił się Lot, zachwycony krainą przypominającą raj, niczym „ogród Pana”. Jej mieszkańcy dalecy jednak byli od rajskiej wspólnoty z Bogiem. Na czym polegał ich grzech?

Dlaczego Sodomę spotkała zagłada?

W Księdze Ezechiela czytamy: „Winą Sodomy była pycha i obfitość chleba i beztroski spokój, jaki miała. Nie wspomogła ubogiego ani potrzebującego”. To właśnie niegościnność, ukazana jakby w kontrze do pokornej gościnności Abrahama, była podstawowym przewinieniem Sodomitów.

Ciekawie komentuje ten motyw Orygenes w swoich homiliach do Księgi Rodzaju: „Słuchajcie tego wy, którzy zamykacie swoje domy dla gości! Słuchajcie tego wy, którzy stronicie od podróżnego jako wroga! Lot żył wśród Sodomitów. Nie czytamy o żadnych innych jego dobrych uczynkach: (…) uniknął płomieni, uniknął ognia tylko dzięki jednej rzeczy. Otworzył dom swój dla gości. Aniołowie weszli do gościnnego domostwa; płomienie wtargnęły do domów zamkniętych dla gości”. Seksualna perwersja, objawiająca się chęcią zbiorowego gwałtu na gościach Lota, dopełniła miary niegodziwości mieszkańców miasta.

Czy sprawiedliwy może ocalić grzesznika?

Grzech i sąd nad Sodomą i Gomorą, będący w zamyśle biblijnego autora elementem szerszego obrazu buntu ludzkości przeciw Bogu, stał się tłem dla pełnej zaangażowania wstawienniczej modlitwy Abrahama za grzeszników. Ten, przez którego „otrzymają błogosławieństwo wszystkie narody ziemi”, z niezwykłym zaangażowaniem „targuje się” z Bogiem, by ze względu na – choć garstkę – sprawiedliwych, ocalił niegodziwe miasta. Bóg przystaje na prośby Abrahama. Nie było jednak w Sodomie sprawiedliwych…

Ten motyw w biblijnej opowieści o Sodomie i Gomorze wydaje się mieć szczególne znaczenie. Pokazuje bowiem kondycję grzesznej ludzkości, niezdolnej do wyzwolenia się o własnych siłach ze śmiertelnego uwikłania w zło. Brak sprawiedliwych, ze względu na których mogliby ocaleć także grzesznicy, jest tego bolesnym dowodem.

Dana Abrahamowi obietnica błogosławieństwa dla wszystkich narodów otwiera jednakże nową perspektywę. Nastanie bowiem dzień, gdy objawi się jedyny Sprawiedliwy. Nie ocali swego życia, lecz wyda się w ręce grzeszników i pozwoli przybić się do krzyża. W Jego śmierci i w Jego zmartwychwstaniu będzie nasze ocalenie.